Testujemy: Aktywna maseczka oczyszczająca Nivea pure effect

Czysta i matowa skóra bez pryszczy i zaskórników  - takimi hasłami kusi nas z półki sklepowej maseczka do twarzy Nivea pure effect. Postanowiłam sprawdzić jej działanie.

 

 

 

Zacznijmy od tego co pisze o niej producent. 

"Nivea pure effect aktywna maseczka oczyszczająca z wysoce skuteczną formułą z białej glinki i aktywnym ekstraktem z magnolii:

• głęboko oczyszcza pory, aby skutecznie zwalczać zanieczyszczenia,
• matuje i zapobiega powstawaniu nowych niedoskonałości

Głęboko oczyszczona i matowa skóra. Widocznie gładsza i udoskonalona cera."

Maseczka ma lekko niebieskawy odcień. Ma delikatny, przyjemny zapach. Po nałożeniu miałam wrażenie, że chłodzi mi twarz i do tego czułam lekkie pieczenie. W porównaniu do innych maseczek słabo zastyga na twarzy. Po ponad 15 minutach dalej miała kremową konsystencję.

Po zmyciu skóra staje się matowa i przyjemna w dotyku. Brak zaczerwień i podrażnień mimo, że w trakcie trzymania jej na twarzy było uczucie lekkiego podszczypywania. Po około 5 minutach od zmycia pojawiło się uczucie ściągania, z którym bez problemu poradził sobie krem nawilżający.

Aktywną maseczkę Nivea pure effect kupujemy  w 2 saszetkach, każda po 7,5 ml. Według producenta starcza ona na dwa użycia. Ja z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że jest ona bardzo wydajna i spokojnie użyjemy jej przynajmniej ze 4 razy. Koszt maseczki to 5,49 zł

Na koniec zdjęcie ze składem maseczki.

Szczerze mówiąc nie wiem, czy kupiłabym ją ponownie - raczej nie. Po pierwsze trochę ciężko się zmywa, po drugie nie zauważyłam u siebie jakiś spektakularnych efektów. Poszukam czegoś bardziej odpowiedniego dla siebie. Ale może któraś z Was używała tego produktu i jest zadowolona. Dajcie znać jakie są Wasze opinie o maseczkach Nivea.